Żyć EKO, mieszkać EKO – czy to się opłaca?
Jeżeli jesteś jednym z tych, co uważają że eko-wkład takiej mróweczki jak my jest wątły i nikły i nieważny – obudź w sobie skąpca.
Czy chciałbyś żyć w czystym świecie? Oddychać czystym powietrzem? Chodzić po czystym lesie? Czy chciałbyś, żeby nasza planeta nie umierała? Żeby lodowce nie topiły się w szalonym tempie, żeby klimat się nie ocieplał a pogoda nie wariowała jak teraz? Czy chciałbyś by na dnie oceanów nie zalegały foliowe torby z Biedronki?
Wszystko to piękne słowa, fantastyczne hasła pod którymi każdy z nas podpisuje się obiema rękami, świeżutkim tuszem z jednorazowego plastikowego długopisu który zaraz wywalimy do kosza. Każdy z nas całym sercem ratuje planetę, ale tak prawdę mówiąc – mało kto tak szczerze i uczciwie wierzy w to, że mój czy Twój wkład ma jakiekolwiek znaczenie. No bo co z tego – ja segreguję śmieci, recyclinguję szkło czy puszki – a sąsiad pali oponą i te moje drobne dobre uczynki dla dobra Ziemi można sobie… w każdym razie symboliczny ten mój wysiłek w skali całego świata.
I wtedy pojawia się jeszcze jeden argument: nasz portfel. Jeżeli jesteś jednym z tych, co uważają że wkład takiej mróweczki jest wątły i nikły i nieważny – obudź w sobie skąpca. Sprawdź, czy na ekologii da się zarobić. Może się okazać, że bycie eko to nie tylko moda i frazesy bez istotnego znaczenia. Być może Twój roczny budżet w wyniku zmiany nawyków na proekologiczne odczuwalnie zyska? Nawet, jeśli byłby to zysk tylko symboliczny, jeżeli byłaby to w skali roku jedynie kwota równa wartości osiemnastoletniej whisky Macallan? Wchodzisz w to?
Na początku zadajmy sobie jedno bardzo, ale to bardzo ważne pytanie: ile można zarobić na reklamówkach z Biedronki? Przyjmijmy umowne wartości. Licząc, że jedna torba kosztuje 69 groszy i że robimy zakupy dwa razy w tygodniu (a przecież robimy częściej), to rocznie wydajemy na te folie 71,76zł. Nie dużo, nie mało. Można za to kupić siedem żarówek po 9,90zł. Takich energooszczędnych. Po co nam żarówki energooszczędne? Ano po to, żeby zarobić na prądzie przecież. Wymiana siedmiu żarówek o mocy 60W na LED-y o mocy 5W daje oszczędność na prądzie, racja? I to niemało, bo aż 20 groszy dziennie. 20 groszy, przy siedmiu żarówkach, przy średnim wykorzystaniu około 5 godzin dziennie, przez cały rok zwraca nam całe 511zł – mniej więcej, oczywiście. Co zrobić z taką kasą – zapytacie. Kupić perlatory do baterii w kuchni i łazienkach, of course. Oszczędność wody to następne parę stówek, które uśmiechają się radośnie na koncie zamiast zasilać obce rachunki. Krok po kroku, krok po kroczku rodzi nam się niezła sumka – bo kto nie pogardziłby takim tysiaczkiem w skali roku? A mieć tysiąc i nie mieć tysiąc – to już dwa tysiące w plecy, jak mawia jeden znajomy. Warto? Chyba warto, nie tylko z powodu tej wyśmienitej whisky.
Ekologia to nie tylko walka o globalne lepsze jutro, trochę jednak abstrakcyjne z punktu widzenia codziennych problemów takich żuczków jak my. Dla wielu z nas te zaoszczędzone paręset złotych to właśnie rata kredytu hipotecznego albo inne życiowe wydatki. Opłaca się? No pewnie, że się opłaca.
Nie ma za co 😉