Wynajmujący zacierają ręce. Wracają studenci!
Rynek wynajmu dostał ostro w kość w czasie pandemii. Zwłaszcza ci, których targetem byli uczniowie i studenci, w momencie przejścia na naukę zdalną zostali z dużym problemem na karku i czterema ścianami do utrzymania, a często również z kredytami do opłacenia. Na tegoroczną jesień patrzą z ogromną nadzieją, zwłaszcza w obliczu rosnących cen. Miasta takie, jak Białystok czy Lublin, bardzo czekają na wracających studentów. I wygląda na to, że na rynku zaczyna iskrzyć. Będzie dobrze?
Studenci to solidny klient na wynajem długoterminowy. Zapotrzebowanie jest ogromne, bo miejsca w akademikach i domach studenta są już dawno pozajmowane a standard w oczywisty sposób daleki od wymagań dzisiejszej młodzieży. Apartamenty na wynajem, pokoje lub całe mieszkania z przeznaczeniem dla osób uczących się to doskonały biznes. Białostocki rynek wyraźnie ożywia się po wakacjach, podobnie jak w innych miastach typowo studenckich.
Wielu klientów rozważa również zakup mieszkania, by pociechom zapewnić własne „M” a czynsz za wynajem zamienić na ratę kredytu. Takie kalkulacje obserwujemy w Developergo dość często i chętnie doradzamy w tym zakresie. Czasem klienci podejmują decyzję o zainwestowaniu w apartament, kiedy dziecko rozpoczyna naukę. Dominuje jednak najem – ten swobodniejszy związek z nieruchomością jest na rękę obu stronom. I świat się kręci 🙂
Wynajmujący zacierają ręce. Mieszkania przygotowane, oferty gotowe, umowy się piszą, obecność studentów w mieście zdecydowanie poprawi kondycję całego rynku najmu. To pokaźny odsetek. Studenci na pewno nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo wartościowym są klientem i ile wnosi sama ich obecność do rynkowych statystyk. Cóż, sami oceńcie, czy warto im przekazać tę dobrą nowinę 🙂