„Zielony dom” – powrót do średniowiecza, czy eko-trend przyszłości?

O tym, że nasi przodkowie na mchu jadali, wiedzą nawet dzieci w podstawówce. Średniowieczna strzecha do dziś jest uważana za najbardziej trwały, solidny, doskonałej jakości budulec – o czym świadczą choćby dzisiejsze ceny takich dachów. Mech, glina i drewno to naturalny sprzymierzeniec każdego starożytnego dewelopera – ale nie na zawsze. Współczesny inwestor przez wiele ostatnich lat oczekiwał jednak wysokiego połysku w salonie, marmurów w łazience, tynku na ścianach w korytarzu i frontów ze sklejki w kuchni. Wydaje się, że dawne trendy ostatnio wracają. Czy słusznie?

Powrót do natury obserwujemy nie tylko w nieruchomościach. Bio-mandarynki w dyskontach: eko-kosmetyki na sklepowych półkach, słomki z recyclingu, biodegradowalne torby i inne cuda przyjazne dla środowiska. Matka natura pęka z dumy – szczególnie na widok ofert na rynku nieruchomości, które coraz częściej zamiast betonu promują właśnie zieleń, odnawialne źródła energii, drewno i trawę, czy na przykład… mech! 

Tak, tak. Do niedawna ekologiczne osiedla kojarzyły się wyłącznie z fotowoltaiką czy pompami ciepła. Dzisiejszy inwestor może oczekiwać o wiele więcej – bo i oferta mocno rozpieszcza miłośników bliskości z Rodzicielką Ziemią. Drewniane, oddychające budynki pokryte zielonymi dachami spełniają nie tylko rolę „modnych” rozwiązań. Zimą utrzymują ciepło, latem wzmacniają wentylację – o względach estetycznych nie wspominając. Szczególnie w rosnących jak grzyby po deszczu blokowiskach pełnych betonu, zielone projekty niesamowicie wyróżniają się na tle cegieł, płyt i szkła. W Europie. Takie rozwiązania nie są już nowatorskim pomysłem, ale polskie miasta wciąż są otwarte na pionierów w tym obszarze. Wrocław ma już inwestycję Rychtalska 20, która zdążyła zyskać rozgłos właśnie dzięki przeogromnej strefie zieleni. 

Równie atrakcyjnym akcentem jest drewno – dotąd stosowane jako ciekawostka w budownictwie jednorodzinnym, a coraz częściej włączane w projekty o charakterze prestiżowym, biznesowym, jako część krajobrazu urbanistycznego dużych miast. W Kanadzie powstał już biurowiec w całości zbudowany z drewna. Ponad czterdziestopiętrowa drewniana konstrukcja stoi w Toronto, budząc prawdziwy podziw i stanowiąc nie lada ciekawostkę w świecie nieruchomości komercyjnych. Norwedzy pozazdrościli tej atrakcji i zbudowali wyższy – liczący 85 metrów biurowiec Mjostarnet.

Naturalne materiały i ciekawy projekt wpisują się w rozwijający się coraz prężniej eko-trend „zielonych domów”. Kolejne kraje już stają w szranki, lada chwila z pewnością polscy inżynierowie również będą pracować nad taką inwestycją. Tylko patrzeć, jak częścią tej podróży do przeszłości staną się domy ocieplane mchem czy osiedla domów z gliny. Naturalne źródła energii mogą tylko z zazdrością westchnąć, przy takich pomysłach. Czy jest to eko-trend przyszłości? Czy takie oferty będą stanowiły wkrótce poważny odsetek na rynku nieruchomości? Jeżeli tylko pojawią się na polskim rynku, na pewno dowiecie się o nich z naszego bloga – #wartośledzić! 🙂

Formularz Kontaktowy

Umów się z nami na spotkanie

Administratorem danych osobowych jest Developergo Sp. z o.o. z siedzibą przy Mickiewicza 48 lok. 205, 15-232 Białystok (“Administrator”), z którym można się skontaktować przez adres kontakt@developergo.pl… czytaj więcej