Osiedla zamknięte odchodzą do lamusa?

Rynek nieruchomości przechodzi różne fazy, okresy, etapy, epoki. Obserwując najnowsze zmiany, można powiedzieć, że kończy się jedna z nich. To epoka zamkniętych osiedli. Tak bardzo chcieliśmy mieć coś własnego, że sfiksowaliśmy na punkcie prywatności. 

Ostatnie lata upłynęły pod znakiem ewolucji wszelkich zabezpieczeń, które miały zapewnić mieszkańcom osiedli poczucie bezpieczeństwa i zachęcić do zamieszkania w warunkach totalnego odseparowania od świata zewnętrznego – za bramą wjazdową, pod okiem kamer. Pełni poczucia prywatności, anonimowości, niezależności. Bezpiecznie i komfortowo. Było super. Zabezpieczenia gwarantowane przez deweloperów podnosiły prestiż inwestycji i rzeczywiście wpływały na większe zainteresowanie ze strony klientów. 

Dlaczego piszemy o tym wszystkim w czasie przeszłym? Przecież nadal można skorzystać z podobnych ofert i żyć w enklawie prywatności – to jest zupełnie okej, każdy kto ma małe dzieci ten wie, że bezpieczniejsze osiedle to dla rodzica mniej stresu – pod warunkiem, że jest czas na przebywanie na podwórku, rzecz jasna. Ale nie o tym… Dziś stawiamy kolejny krok w tej ewolucji. Choć prywatność ma wiele plusów, to okazuje się, że nie przysłoniły one minusów – parafrazując tekst z jednej z najwybitniejszych polskich komedii. Pewne drobne niedogodności, jak życie pod ciągłym okiem kamer czy szukanie otwartej bramki wokół osiedlowego ogrodzenia, nie wszystkim przypadły do gustu. Poza tym okazało się, że w osiedlach zamkniętych najczęściej ludzie też są zamknięci – to znaczy, nie potrzebują i nie chcą utrzymywać sąsiedzkich relacji. Zwłaszcza w dynamicznym świecie, w którym żyliśmy przed pandemią, było zupełnie normalne. 

Ale dziś nam, klientom, ewidentnie się zmienia. To widać po nowych osiedlach właśnie. Wracamy do wspólnot przez duże „W”. Do osiedli, które są otwarte i które wręcz potrzebują być otwarte. Bo ludzie tego potrzebują. Okazało się przy okazji, że można zbudować prestiżowe osiedle bez kamer i ogrodzeń, a jednak równie bezpieczne. 

Oczywiście, wszystko to są stereotypy, bardziej lub mniej uzasadnione. A jednak, zmiana na rynku jest faktem i każdy, kto obraca się trochę w temacie, zdążył już to zauważyć. Osiedla zamknięte powoli odchodzą do lamusa, ku radości jednych i żalu innych. Na szczęście, oferta nadal jest różnorodna, a my – DeveloperGo – mamy jedne i drugie rozwiązania w swojej ofercie. Wystarczy zapytać!  🙂

Formularz Kontaktowy

Umów się z nami na spotkanie

Administratorem danych osobowych jest Developergo Sp. z o.o. z siedzibą przy Mickiewicza 48 lok. 205, 15-232 Białystok (“Administrator”), z którym można się skontaktować przez adres kontakt@developergo.pl… czytaj więcej