Rynek pierwotny – czy będzie taniej? CZ.1. Gierek pobity.
Czy deweloperzy wejdą w 2021 rok śpiewająco? I czy bardziej jak Freddie Mercury, czy Ewelina Lisowska?
Kiedy praca jest pasją, to wcale nie zawsze jest tak fajnie. Czujesz wewnętrzny przymus, żeby interesować się branżą, w której siedzisz. Obserwować trendy, szukać ciekawostek, słuchać i czytać o tym, jak zmienia się twoje otoczenie zawodowe – a do tego strasznie emocjonuje cię tyle wiadomości, dobre wywołują uśmiech a złe przygnębiają. Masakra, prawda? Początek roku 2021 przyniósł podsumowania statystyczne, które w szczególnym świetle stawiają deweloperów. Wnioski jakie nasuwają się po podsumowaniu 2020 roku na rynku pierwotnym, wzbudzają co najmniej zaciekawienie – nie tylko dla fanów branży nieruchomości.
Każdy, kto inwestuje i każdy, kto ma w planach zakup mieszkania, obserwuje przede wszystkim ceny. Ale wystarczy cofnąć się tylko o jeden krok wstecz, żeby zauważyć szerszą perspektywę i podstawowe składowe ostatecznej wartości. Cena to nie wszystko, of course. Ale informacje jakie zaserwował nam przed chwilą GUS dają taką całkiem nie małą iskrę skrzącą się właśnie przy cennikach nowych mieszkań. Czy będzie z tego ogień? Nie wiadomo. Ale bystrzy inwestorzy na pewno powoli wyciągają już ręce z kieszeni…
O co chodzi z tym Gierkiem? Otóż, w czasach które jeśli pamiętasz, to podobno miałeś świetne dzieciństwo, budowanie mieszkań było mocno trendy i było jednym z wyznaczników rozwoju kraju. W 1980 roku do użytku oddano 217,1 tys mieszkań – co było dumą władzy ludowej i rekordem wszechczasów – aż do dziś. Bo okrągłe 30 lat później, w zupełnie innej Polsce i całkowicie odmiennych warunkach rynkowych – oddano do użytku prawie 222 tys mieszkań! Słynny rekord Gierka odszedł do historii. Główny Urząd Statystyczny się nie myli – wobec czego mamy dziś na rynku najwięcej nowych mieszkań w dziejach naszej pięknej Ojczyzny. „We are the champions” – jak śpiewał Freddie Mercury. Wypada się cieszyć, bo wszyscy mamy gdzie mieszkać. I cieszyć się powinni też deweloperzy, że mają tak bogatą ofertę. I cieszyć się powinniśmy My – DeveloperGO – mogąc oferować swoim klientom nowe cztery ściany dostępne od ręki, co się zdarza naprawdę niezwykle rzadko!
Czy się cieszymy? No jasne. Mieszkania, które mamy w ofercie są nowe, w większości oddane już do użytkowania, kilka formalności i odbierasz klucze. Bajka. Czy cieszą się deweloperzy? Pewnie tak. Rozpędzonych inwestycyjnych działań nie zatrzymał żaden COVID ani niepewna przyszłość wielu branż. Toczące się budowy zostały ukończone, teraz trzeba to tylko sprzedać… Idzie wolniej – czy na tyle, żeby był to już powód do niepokoju? Czy to już moment żeby obniżać ceny? Czy rynek pierwotny wejdzie w rok 2021 śpiewająco – za Eweliną Lisowską nucąc „włączamy niskie ceny”?
O tym już w kolejnym blogowym wpisie – zerknijcie tu za tydzień!