Jak mieszkać eko i nie zwariować?
„Lubię zatruwać środowisko. To dla mnie czysta przyjemność” – nie powiedział nikt nigdy. Przynajmniej świadomie…
Ekologia jest jednym z tych obszarów, które wszyscy lubią i uznają za najwyższe dobro, ale mało kto praktykuje tak naprawdę. Bo perspektywa czystej Ziemi, dobra naszej planety, ograniczania gazów cieplarnianych i ogólnego szczęścia na świecie – o ile jest oczywiście dla nas ważna – w codziennej egzystencji małego żuczka w ogromnej machinie globalnej cywilizacji, jakim jest człowiek, wydaje się jednak banałem. To coś odległego, coś co nie dotyczy nas osobiście. Ale mamy to szczęście, że jesteśmy pokoleniem które zmienia ten punkt widzenia. Zaczynamy wierzyć, że nawet we własnych czterech ścianach można ratować świat – choćby przed tonami plastiku albo powiększającą się dziurą ozonową. I zmieniamy swoje nawyki. I to jest super.
My, DeveloperGo, jesteśmy proekologiczni. Jakoś się tak spontanicznie wydarzyło, że ta wartość w zespole stanowi jedną z ważniejszych dla nas osobiście. A że lubimy zarażać dobrymi praktykami swoich klientów, tym również będziemy się dzielić. Bo można mieszkać eko – i nie zwariować, serio!
Oczywiście, najlepszą okazją do wprowadzenia nowych nawyków jest zakup mieszkania lub domu. Na fali tej radości z nowego lokum, można wtedy postanowić sobie na przykład, że wyposażając mieszkanie rezygnujemy z plastikowych słomek, zamiast zgrzewek z wodą mineralną inwestujemy w dzbanek z filtrem a dzieciom kupujemy butelki z filtrem. Produkowane przez nas plastikowe odpady nagle przestają istnieć. Sposobów na ekologię w mieszkaniu są setki – będziemy w kolejnych wpisach pokazywać ciekawe, efektywne i efektowne pomysły. Warto na pewno nie zwariować – w żadnym kierunku. W trosce o to, by nie zabrakło wody nie przestaniemy się nagle przecież myć. Ale już wyposażenie wszystkich kranów w domu w perlatory zrobi robotę. Proste? Proste.
Jest też coś dla tych, co nie wierzą w efekt cieplarniany czy w umieranie planety wskutek ton śmieci produkowanych każdego dnia. Nie każdy musi lubić ekologię. Ale każdy lubi ekonomię – bo zapach oszczędności daje radość każdemu, kto płaci rachunki, to oczywiste. Masz swój dom albo mieszkanie? Płacisz za wodę i prąd? Jak płacić mniej? Wiadomo, oszczędzać. A efekt uboczny w postaci wkładu w czystsze powietrze pojawia się zupełnie gratisowo, bez dodatkowego nakładu sił. Czy da się być eko i nie zwariować na tym punkcie? Da się.
Jest wiele odsłon ratowania środowiska naturalnego we własnym „M”, czasem umyślnie a czasem niechcący. Mniej lub bardziej oczywiste ciekawostki i pomysły pojawią się na naszym blogu już wkrótce – może się okazać że będzie fajnie, więc warto tu zaglądać. Do zobaczenia!