Pole w centrum miasta – rolnik od lat opiera się deweloperom
Temat od lat odżywa zwłaszcza w sezonie żniw – bo wtedy najsłynniejszy chyba rolnik w Polsce (no, może oprócz tego, który ciągle szuka żony) wyjeżdża kombajnem na pole. I nie byłoby w tym nic ciekawego, gdyby nie fakt, że na ten właśnie kawałek ziemi rolnej zerkają z pożądaniem liczni deweloperzy. I szał na rynku nieruchomości nie jest tu głównym motywatorem. Jest nim lokalizacja.
W Lublinie przy ul. Jantarowej stoi całkiem potężne blokowisko. Atrakcyjności dodaje fakt, że kilka razy do roku mieszkańcy z balkonów mogą obserwować prace polowe na działce, która leży idealnie na środku. Ileż było negocjacji, ile ofert, próśb i gróźb – wie zapewne tylko jej właściciel, który z zyskiem i satysfakcją od lat uprawia pole, będąc przy okazji obiektem westchnień inwestorów, idolem dzieci i ciekawostką turystyczną Lublina. Mieszkańcy są oczywiście zadowoleni, bo ten kontakt z naturą jest czymś wyjątkowym w skali całego kraju, a nawet szerzej. A zamieszanie związane z sezonowymi pracami rolnika uznają za przyjemną ciekawostkę. Władze mają związane ręce, a inwestorzy szukają intensywnie sposobu na pozyskanie tego wartościowego gruntu. Przy dzisiejszej dynamice rynku i historii związanej z działką, lokale wybudowane w tym miejscu z pewnością sprzedałyby się przed pierwszym wbiciem łopaty. Tymczasem, nic z tego. Lubelski rolnik konsekwentnie odmawia jakichkolwiek rozmów o sprzedaży gruntu, a media i lokalna społeczność aktywnie kibicują sprawie.
W miastach i na ich obrzeżach każdy kawałek ziemi pod blok czy szeregówki jest na wagę złota. Rozumieją to deweloperzy i my – doradcy ds. nieruchomości. Zauważają to mieszkańcy, którym nagle wyrasta kilka pięter w miejscu, w którym się tego często w ogóle nie spodziewają. Zauważają to również właściciele ziemi, którzy zwłaszcza w okresie pandemii z radością podnoszą ceny nawet o 100% i nie mają problemu ze sprzedaniem nieruchomości. Lubelscy inwestorzy będą z pewnością dalej próbować. Ciekawe, czy w innych miastach też są takie miejsca, opierające się urokowi dewelopera…